Niemal padłam ze śmiechu. Ja. Dziwne. Szłam przepisowo chodnikiem z Kaśką i Natalką. Obok przejeżdżali dwaj chłopcy na skuterze. Zaczęli na nas trąbić i oglądali się za nami :P Później szłyśmy dalej, a tam jedzie facet na motorze i macha ręką w powitalnym geście. Do nas.
Myślałyśmy, że już więcej nic nie może się stać z dwuśladami i ich pasażerami, ale myliłyśmy się. Idziemy chodnikiem, a na ulicy jadą: jeden i drugi skuter. Zaczęli do nas machać (znowu) to my odmachałyśmy. Idziemy dalej i słyszymy pisk opon. Jeden z nich przejechał na czerwonych, a drugi ledwo co się przed światłami zatrzymał i co chwilę się na nas oglądał
Kurde, fajnie tak się dowartościować powodzeniem u kierowców jednośladów. Mówię to ze swojej perspektywy ;]
OdpowiedzUsuń